Dla większości osób laboratorium to owiane tajemnicą miejsce, do którego dostęp mają tylko wybrani. Dla większości osób badania laboratoryjne to zespół magicznych czynności, w efekcie których zainteresowany otrzymuje cyferkę. Dla wielu to za co płacą korzystając z usług laboratorium jest rzeczą bardziej abstrakcyjną niż lądowanie na Księżycu… Dlatego, aby zapewnić wiarygodność dokumentu zwanego Sprawozdaniem z badań wymyślono normy, procedury, kryteria, wzorcowania, walidacje i cały katalog gadżetów temu służących. Do wyboru, do koloru. Ździerając naskórek palców na stronach wymogów i poradników łatwo się pogubić. A podobno od przybytku głowa nie boli… Nie ułatwia sprawy również fakt, że użytkownik (czytaj: laboratorium) przeważnie ma pełną swobodę w wybieraniu. Przeważnie nie oznacza w 100% Okazuje się bowiem, że w przypadku laboratoriów akredytowanych szczególne miejsce zajmuje narzędzie zapewnienia jakości badań zwane porównaniami międzylaboratoryjnymi i ich bardziej zaawansowana wersja określana jako badania biegłości. Skąd się bierze ta uprzywilejowana pozycja i co z niej wynika? Na ten temat w dalszej części. Continue reading


